środa, 26 sierpnia 2015

Mały skejt

Jak zobaczyłam tę deskorolkę, za pięć złotych w kauflandzie, w dodatku w mojej skali, to musiałam ją mieć :D Maciejka prezentuje nową bluzę z kapturem (z podszewką w kratkę!) i stare jak świat spodnie.

Oczywiście, że umiem jeździć. Nie wierzysz? To pacz!


profeszional tak bardzo.


To wcale nie moja wina! Mam niedokręcone śrubki w deskorolce!



I zaczęła dokręcać śrubki, udając, że wie co robi. Czy to coś zmieniło? Nie, dalej częściej siedziała na ziemi niż na desce, ale przynajmniej wyglądała profesjonalnie.
 Nie pisałam długo, bo poznałam pojęcie terminu. Strasznie dużo roboty w ramach prezentu dla bliskiej mi osoby. Wciąż nie jest gotowy, ale termin trochę się oddalił. Poza tym zaczęłam więcej rysować, grać na gitarze... Jak ja się wyrobię? :D
W końcu się ochłodziło, da się już żyć. Nareszcie.
Co do sesji: Bardzo polecam mini deskorolki X-treme. Cena bardzo niska, skala idealna, jakość bardzo dobra, w zestawie jeszcze dodatkowe kółeczka, śrubki i narzędzia. Polecam.



wtorek, 11 sierpnia 2015

Topię się...

Nie potrafię funkcjonować w taki gorąc. Słowa mi się plączą, robię jedną rzecz kilkakrotnie, żeby zrobić ją dobrze, gdy tylko podniosę się z pozycji leżącej, zaraz zaczyna mi kręcić się w głowie, pojawiają się mroczki i ogólnie czuję się jakby ktoś przyłożył mi w głowę kowadłem. A najgorzej jest, gdy muszę wykonać jakąś ciężką pracę fizyczną. Może i to zrobię, ale później trzeba będzie mnie reanimować i mówić do mnie jedno zdanie trzy razy, by chociaż urywkami dotarło do mojego przegrzanego mózgu.
Nie znoszę upałów.
Co prawda w zimie narzekałam na zimno, ale teraz chętnie wlazłabym do lodówki i nakleiła na nią kartkę z napisem "Nie otwierać do gwiazdki". Powyżej trzydziestu stopni ja nie żyję, ja wegetuję.
Wróciłam z wakacji. Jeśliby to ode mnie zależało, to zostałabym tam jeszcze z dwa tygodnie. Chociaż było momentami ciężko i wyczerpująco, nie zamieniłabym tego wyjazdu na żaden inny, nawet gdyby mi zaproponowano miesiąc na Hawajach z pełną obsługą i za darmo. I mówię tutaj serio :)
Jednak nie tylko mi jest gorąco. Maciejka też marudzi :)
Ło Jeżu, jak gorąco! Rozpuszczę się, zostanie po mnie tylko stopiony plastik i kupka włosów. Cahan, zrób coś z tym!
-Ale co?
-Zabierz mnie nad rzekę!

C-Ale tam jest jeszcze goręcej niż tutaj...
M-Ale jest woda! I ja chcę wodę... O, patrz, zdjęcia z działki, jeszcze zaległe... Ale wtedy była fajna temperatura...






M-Ej, Cahan... 
M- Ja i tak sprawię, że zabierzesz mnie nad rzekę. Hie, hie.
No i cóż mi pozostało, muszę iść nad rzekę, zanim ona wpadnie na jakiś genialny pomysł :)
Pozdrawiam!