Ten wstęp można było pominąć. Mogłam napisać na początku, ale jestem podła.
Jakiś czas temu kupiłam sobie motek czarnej włóczki. Po co? Bo stwierdziłam, że potrafię zrobić wiga. Zrobiłam. Co prawda widzę w nim sporo błędów, ale pierwszy krok tyrzeba zrobić :p
Powstała również sukienka z resztek kordonka (na początek miała być swetrem, ale co tam). Ma działające kieszenie, pasek, koronkę na dole, jest rozkloszowana i ogólnie jestem z siebie dumna :)
I co, będziesz mi robić zdjęcia podczas deszczu? Gdzie twój rozum? |
Nuuuuuuuda! |
O, tu widać jedną z kieszonek :) |
Yeah, słoneczko! |
Muszę się obudzić, bo inaczej nic nie zrobię :) Pozdrawiam!