Nie umiem rozpoczynać postów. Nigdy mi to nie wychodzi tak jak powinno. W związku z tym od razu przejdę do sedna :) W ciągu dwóch dni powstała uśmiechnięta sukienka z falbanką, skarpetki z kokardkami i niebieski sweter. Ten ostatni został uszyty wczoraj około dwudziestej trzeciej, przy akompaniamencie cichych przekleństw z mojej strony. Jestem człowiekiem leniwym i lubię sen, ale gdy się zawezmę, to potrafę z czegoś zrezygnować ( powiedziała z dumą, sięgając po kolejne ciastko). Z góry przepraszam za tragiczną jakość fotografii, ale słońce mnie chyba nie lubi:)
sukienka się źle ułożyła, przez co falbanka się zbytnio podniosła... Przykre, ale to jedyne jej znośne zdjęcie.
Tutaj też wyszły nitki. To już naprawione.
A to jest najlepsze zdjęcie, jakie udało mi się dziś zrobić.
Poza tym biorę udział w candy tutaj i tutaj. Zachęcam do wzięcia udziału!
Pozdrawiam :)
Piękne ubranka, szczególnie ta potworkowa sukienka :P
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jakna razie to też mój faworyt :)
Usuńpończoszki z kokardką - mniam!
OdpowiedzUsuń