Wydaje mi się, że rozgryzłam zasady działania mojej maszyny do szycia. Na razie jeszcze jesteśmy wobec siebie nastawione nieufnie, ale dogadujemy się :) Chwilowo nie korzystam z pedała, bo jak jest wolniej, to mam nad tym wszystkim względną kontrolę.
Co do pullipanny, to poczekam aż trochę dolar spadnie, bo powariowali z tym kursem.
powstała spódniczka na tiulu i rajstopy. Nic nie kłada się tak, jak chciałam, ale co tam :p |
Przez moment Thea skojarzyła mi się z baletnicą, ale potem zauważyłam wszystkie niedoróbki stroju... |
Coraz bardziej lubię tę lalkę ;)
Bardzo ładne ubranko:D
OdpowiedzUsuńCo do pullip na moim blogu jest ogłoszenie o aukcji:
http://lovelydollssweetworld.blogspot.com/2015/03/aukcjawyjasnienia.html?showComment=1425994593592#c4367602473719328209
Classicial alice sepia:D
Przypomina baletnicę! A ten tiul dodaje wiele uroku ^*^
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że wróżki po tych swoich sesjach usuwają wszystkie zdjęcia i nie można ich sobie pooglądać ;D
Bardzo piękny zestaw ! Pasuje Twojej pannicy :-)
OdpowiedzUsuńPoczątki u każdego są jakie są, ale im więcej będziesz szyć tym lepiej będzie :) kurs dolara i mnie zabił, różnica na mojej wymarzonej lalce między euro a dolarem wynosi - ba! - 900! zł, na korzyść euro. Ale i tak jest poza moim zasięgiem, no chyba że odbije mi całkiem ;)
OdpowiedzUsuńKażdy początek jest trudny. Ale jakaż to satysfakcja kiedy plastik nosi uszyte przez nas ubranko :) A te pierwsze, niezbyt doskonałe darzę wielkim sentymentem. Spódniczka w połączeniu z rajstopami wyglada bombowo!
OdpowiedzUsuńrajstopkami jestem zauroczona -
OdpowiedzUsuńa tancereczka słodkościowa :)