wtorek, 24 lutego 2015

Pokój!

Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość. Chociaż nie odpowiadam na wszystkie, każdemu komentującemu jestem ogromnie wdzięczna!
Przez kilka ostatnich dni byłam w celach rodzinnych (niezbyt przyjemnych) w Warszawie. Przywiozłam stamtąd maszynę do szycia firmy Pokój, która należała kiedyś do mojego dziadka. Szył on w  PRL-u kożuchy na zamówienie, więc maszyna musi być dosyć mocna :) Jest całkiem sprawna, ma dodany silniczek i jest diablo ciężka. Oryginalnie miała być zamontowana w stoliczku, ale ja takowego nie posiadam i wydaje mi się, że się bez niego obędę. Przepraszam za bałagan na biurku, bardzo chciałam dać jakiś znak życia i pochwalić się maszyną, więc robiłam zdjęcia na szybko i nawet go nie zauważyłam :)


A to jest domontowany silniczek :)
No to pozostało mi tylko doprowadzić ją do porządku, wykombinować jak ją obsługiwać i szyć :)

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę :) Mój staroć odmówił posłuszeństwa niestety.No to teraz szyć i się chwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna! To taka maszyna przemyslowa wiec bedzie dobrze szyc. Czasem mozna bardzo tanio znalezc sam stolik do maszyny na ogloszeniach regionalnych choc pewnie i bez stolika mozna na niej szyc.Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maszynę do regulacji oddaj i będzie szyć następne 30 lat :) w dodatku jest klimatyczna i śliczna :) Zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ło matko - toż to dzieło fabrycznej sztuki jest!

    OdpowiedzUsuń